Książka J.R.R.Tolkiena.

Boromir

A wiec może na dobry początek:
Jaki jest Wasz stosunek do dzieła J.R.R Tolkiena, jakim jest "Władca Pierścieni"?
Jak Wam się czytało książkę? Czyje tłumaczenie czytaliście? Jakie są wasze wrażenia? I tym podobne.
Smile

Gandalf Biały

Ja czytałam Łozińskiego, teraz czytam Skibniewskiej. Kocham WP całym sercem. Jestem pod wrażeniem poświęcenia, jakie Tolkien włożył w napisanie całej Trylogii... Wrażenie wspaniałe. Najbardziej rozśmieszyli mnie wkurzeni Entowie Wesoly

. Świetnie to autor opisał. Niby tacy lenie, ale jak się zdenerwują, to... Wesoly

Frodo

Oh książka wspaniała Wesoly

Tak, ja też Skibniewskiej czytałam. Powieść ciężka, no na początku trudno mi się ją czytało, ale z każdym mionionym rozdziałem było coraz łatwiej Wesoly

Jeszcze do niej powróce xD

Boromir

Moja przygoda z Władcą Pierścieni, jako filmem zaczęła się dawno, dawno temu, kiedy wraz z kolegą, Szymonem zaczęliśmy grać w "Bitwę o Śródziemie". Wtedy właśnie pierwszy raz obejrzałam film, u niego. Gdzieś mniej więcej w czwartej klasie podstawówki postanowiłam przeczytać książkę. Wypożyczyłam z biblioteki szkolnej i zaczęłam czytać. Niestety, z marnym rezultatem. Poddałam się w połowie prologu.
Na początku tych wakacji moja koleżanka, Wer zaraziła mnie tym tematem, i w taki oto sposób odświeżyłam w sobie pamieć o WP i zabrałam się za czytanie. W tej chwili kończę Powrót Króla.
Książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie! Większe nawet, niż Opowieści z Narnii autorstwa C.S Lewisa, które towarzyszą mi od pierwszej klasy Mruga

Pokochałam Śródziemie od pierwszej, do ostatniej strony opowieści Tolkiena.
Czytam tłumaczenie Marii Skibniewskiej.

Frodo

Ojej, no tak, zaraziłam Cie tym Wesoly

A ja opowiem moje pierwsze spotkanie i z filmem i z książką:
Więc tak. Kilka lat temu, jak miałam jakieś dziesięć lat( nie pamiętam dokładnie ), pewnego wieczoru( a nawet nocy ) w piżamie, gotowa do spania, powędrowałm do pokoju rodziców powiedzieć im ,,Dobranoc''. I wtedy patrze, że oni oglądają jakiś film. Usiadłam sobie obok mamy, na wersalce i sie do nich przyłączyłam. Hm, pamiętam tylko z tego, że się bałam wielkiego pająka, jakieś wieży, w której leżał jakiś chłopak. A potem była lawa... i tyle z tego co pamiętałam. Około dwóch lat później na TVN leciała reklama o Drużynie z piosenką ,,Złoty Pierścionek'' ( moż ktoś kojarzy xD). I postanowiłam, że obejrze. I tak sie zaczęło, potem Dwie Wieże i Powrót. I zostałam mega fanką. A książka? Zaczęłam ją czytać w zeszłe wakacje. Wspaniała, ale ciężka. No ale warto było Mruga

Gandalf Biały

U mnie też zaczęło się od filmów... Parę lat temu. Pamiętam tą reklamę "Złoty pierścionek" xD Starałam się przeczytać Trylogię wcześniej dwa razy. Za pierwszym nawet nie skończyłam pierwszego rozdziału, za drugim doszłam do początku 2 księgi. Teraz dopiero "dorosłam" do tej książki. Urzekła mnie od początku Wesoly

Frodo

No tak, ja już ją mam za sobą, ale przeczytam drugi raz, bo już wiele rzeczy pozapominałam ... Sad (2)

Legolas, ion Tranduil

Co do mnie, od razu przyznam się, że sama treść książki jakoś specjalnie mnie nie urzekła, więc nie będę klonować waszych wypowiedzi, tylko napisze ładnie i składnie co myślę o WP.

Primo, Mistrz Tolkien stosował przydługie opisy niepotrzebnych zdarzeń, które powodują zwolnienie i wręcz zatrzymanie akcji (a tego tygrysy nie lubią najbardziej <<< jestem zodiakalnym tygrysem Wesoly

)

Secundo, niektóre wydarzenia są naciągane, aż od nich wieje nudą i niedorzecznością. Weźmy za przykład Gandalfa, który po prostu wparował sobie na orzełku prosto do Góry Przeznaczenia, podczas gdy Frodo zapieprzał tam tyle czasu na piechotę. A tak w ogóle, skoro był taki potężny, to dlaczego nie mógł sam rozwalić armii orków pod Minas Tirith, albo pod czarną bramą?

Tertio, jedyne co tam jest barwne, piękne i dopracowane to rasy i oczywiście historia. Przyznam się szczerze, że chociaż przeczytałam Trylogię (chociaż tak właściwie jest to sześcioksiąg), to zrobiłam to tylko ze względu właśnie na barwne i realistyczne Śródziemie. No i oczywiście Sindarin, ale o tym potem.

Quarto, języki. No i to jest kolejny plus. Ach... Pisma: Tengwar Feanora, Sarati, Cirith... Języki: Sindarin Quenya, Westron, Czarna Mowa... Tylko po grzyba on się naprodukował, skoro i tak wszyscy znają tylko Sindarin Wesoly

Quinto, wychodzi na to, że 2x2... Ale i tak najlepszą częścią jest właśnie świat, a nie fabuła, bo ta pozostawia wiele do życzenia.

Sesto. Tylko mnie nie wywalajcie z forum Wesoly

Filmy były w porządku, Mistrz Tolkien pisał profesjonalnie, tylko brak akcji mnie dobija Wesoly

Pippin Tuk

Nie no, bez przesadyzmu, coś tam się działo xP Dobra, może faktycznie były nieco przydługie opisy, ale bez tego nie bylibyśmy w stanie tego wszystkiego tak odczuć, tej magii, tego napięcia w powietrzu, itd, itp.

Gandalf Biały

Zgadzam się w pełni z Pippinem.

Frodo

Tak, ja również popieram. Mi się bardzo podobało, chociaż były no długie i nudne opisy, ale dałam radę Wesoly

A film bomba, lecz często się złoszczę na Petera, że w wersji rozszerzonej ( chyba Dwóch Wież, wybaczcie, miesza mi się w głowie), Saruman zginął w Isengarcie, a naprawdę zginął w Hobbitonie... No i w ogóle wiele było róźnic, ale rozumiem Petera, że nie mógł zrobić filmu, którego jedna częśc trwałaby sześć godzin ! Za to aktorzy genialne dobrani, Nowa Zelandia mnie zauroczyła, pasuje wręcz idealnie do świata wymyślonego przez Mistrza Tolkiena ( Lesio Wesoly

), no i ogólnie świetne animacje np. Gollum, albo Oko xD Czy smoki Nazguli...BOMBA <3

Gandalf Biały

Mam to samo zdanie, Frodo. Mnie też film zauroczył, choć mogli dać Bombadila...

Frodo

Właśnie! Przecież to w książce było takie uroczee! I Złota Jagoda i Stary Las i wszystko inne czego nie było w filmie *_* Peter, masz stworzyć jeszcze raz całe trzy części po 6 godzin haha, byłoby cudownie Wesoly

Jak dla mnie RAJ <3